Podczas przeglądania statystyk zastanowiła mnie pewna rzecz. Otóż skąd u mnie odwiedziny z UK, skoro Ta osoba jest teraz w Polsce.
Poza tym nie chce mi się. Wstaję, patrzę się w lustro i pierwsza myśl, jaka mi przychodzi to "nie chce mi się".
Wczoraj podszas krótkiego szopingu w galaxy w poszukiwaniu podobnych płaszczyków (które okazały się również T-shirtami, swetrami i inne) wpadłem na kolejny pomysł rozwiązań z grupy ostatecznych. Co ciekawsze wydaje się ono rozwiązaniem ze skuecznością 100%. Posiadam już takie dwa.
Wbrew ewentualnym deklaracjom dochodzę do wniosku, że muszę zacząć uprawiać clubbing, zacząć regularne upajanie się, miłe rozmawianie z ludźmi i prawienie im komplementów w takim stanie i inne krejzi-kólerstwa w tym stylu. Albo nie wiem, co jeszcze. Jak o tym myślę to mnie szlag trafia.
2 komentarze:
w uk jest wiele różnych osób... :P
Może ktoś wpada przez angielskie proxy?
Prześlij komentarz