poniedziałek, grudnia 20, 2010

Dopełniając obowiązku

Przez ostatni tydzień troszkę chorowałem. Jutro chcę iść na "siłkę" ale pomijając jeszcze "solarkę". Czytanie ćwiczę - relacja z kusru szybkiego czytania tutaj. W miarę regularnie popełniana. Poza tym polecam świetny grzaniec wiśniowy. Ostatnio regularnie go zażywam. No i muszę się pochwalić. Zaczyna powstawać moja praca magisterska. Planuję skończyć jej część w wersji omega i dokonać pierwszych testów jeszcze w tym tygodniu! Poza tym poczyniłem pierwsze postanowienia noworoczne. Są dość brutalne, jeśli chodzi o ich realizację. Ale odrobina masochizmu i powinno być potem ok.
Gwoli wyjaśnienia. Tak, nadal nie studiuję.

czwartek, grudnia 16, 2010

Tako rzecze...

Mocny kawałek w dwóch odsłonach:

sobota, grudnia 11, 2010

Obiecany adres i kilka innych bzdur...

...o których zapomniałem w ostatnich postach napisać.
Więc niniejszym pragnę poinformować, iż fantastyczny blog o szybkim czytaniu jest już dopicowany itd... Do końca lutego będzie prowadzony szalenie regularnie z racji tego, że chciałbym, aby to była w miarę rzetelna relacja z kursu. Wpisy mają być co 1-2 dni, w zależności od ilości spostrzeżeń związanych z własnym ćwiczeniem, poruszanymi problemami na kursie i ciekawymi informacjami na jakie napatoczę się w sieci. Statystyki zamontowane, więc sprawdzę, kto nawiedził, a kto nie ;P.
Po drugie - niniejszym pragnę ogłosić, iż ważę 73,4 kg. Waga na siłowni działa. Poprzednie ważenie też miało tam miejsce. Po ostatnim odnoszę wrażenie, że waga jest popsuta, albo dieta cud NŻTiRD działa.
Update muzyczny:



sobota, grudnia 04, 2010

Rozmiar nie gra roli 1


Zapisuję dla potomnych, żeby nie obciążać swej pamięci (dobrej, aczkolwiek krótkiej).
Waga (przyjmijmy) startowa w opakowaniu: 44.8/45.1 (przed/po treningu)
Klata: 95 cm
Pas: 91 cm
Ambitne zamierzenie: przetransportować kilka cm z pasa w bliżej nieokreśloną nicość albo do klaty.
Ponieważ od jakiegoś czasu sadło się nie rusza, więc zaczynam po treningu tyrać bieżnię przez 30 minut po treningu.

Czas na odrobinę miszczostwa:


piątek, grudnia 03, 2010

Cipo&Baxx po raz pierwszy

Dzisiaj dokonałem pierwszego zakupu ciucha firmowanego przez w/w markę. I, jak się zanosi, jedynego na długi czas. Poza tym germanizuję się, ku własnej uciesze i sceptycyzmie. No i nadal powoli "szybko" czytam. Żem założył bloga o swych zmaganiach. Gdy tylko go dopicuję, zareklamuję.

poniedziałek, listopada 29, 2010

Urlopowanie.

Zgodnie z zapowiedziami piszę częściej. Żem w miniony tydzień urlopował się po Polsce na trasie Kraków-Łódź-Warszawa.
W Krakowie był Tomek (i lokal, gdzie normalnego piwa nie uświadczysz - napiłem się na 2 lata), Magda (i grzaniec z sokiem wiśniowym i wiśniami) i podziemna trasaa turystyczna.
W Łodzi było: AM, Michał i Karol (akademik AM), kurs mistrzowski dla studentów AM, koncercik wydziału wokalnego (studenci wszystkich lat, poza pierwszym). Wydaje mi się, że mam niezerowe szanse na wstępnych. Poznałem kolegę Arka, który, podobnie jak ja, też jest genialny. Dowiedziałem się, że jestem ładniejszy niż Nicole Kidman (chyba bardziej jako obelga dla niej, niż komplement dla mnie).
W Warszawie był kolega Piotrek, ploty i Krzyż (ten, od "gdzie jest Krzyż").

P.S. Jak tylko dopicuję bloga o kursie szybkiego czytania, podlinkuję go tutaj.

piątek, listopada 12, 2010

Nowości 2010/2011

27.09.2010 ukończyłem szkołę muzyczną i zdałem dyplom z oceną 5 za 23/25 pkt. W związku z tym zwolniło mi się mnóstwo czasu. Nowe zobowiązania: "wylaszczyć" się na siłowni, nauczyć się nie tonąć, kurs szybkiego czytania oraz kurs języka niemieckiego finansowany przez Unię Europejską :). Będę starał się tutaj w miarę systematycznie rozliczać - w formie rachunku sumienia. W miarę regularnie. Zatem w minioną środę odbyły się pierwsze zajęcia kursu szybkiego czytania (zmierzona prędkość początkowa: 263 słów/minuta), z czym wiąże się codzienne ćwiczenie, aby posiąść tę umiejętność. W czwartek się obijałem, ale dzisiaj ćwiczyłem czytanie 30 minut. Do tego byłem na siłowni. Ważę teraz ok. 76 kg - chcę zmniejszyć wychodowaną oponkę na brzuchu. Do tego dochodzi jeszcze zwiększone udzielanie się towarzysko/socjalne. W minionym miesiącu poznałem dwa nowe człowieki.
P. S. Tak, jestem genialny ;)

poniedziałek, kwietnia 12, 2010

Na pogrzeb poproszę...


Troszkę na czasie. Zupełnie nie zamierzone.
Pewien człowiek miał przygotowany utwór, który by mieli usłyszeć na jego pogrzebie żałobnicy. Ja mam kilka propozycji do wyboru:





piątek, marca 12, 2010

VM. Ale nie wizual-em-coś-tam.


Melancholia dopadła. Dobór "klipów" przypadkowy - ważniejsza była jakość dźwięku. Pierwszy zespół zaliczony.