wtorek, kwietnia 29, 2008

Odwyk...

...na odwyku już 2 tygodnie. Ale dam radę!
Póki co, to się integruję. I jest GIT :D.

poniedziałek, kwietnia 14, 2008

Pracowity tydzień...

Mieszkania szukałem łącznie 2h. Znalazłem fantastyczne miejsce... Po prostu miodzio. Tylko zastanawia mnie współlokator. Czy się z nim dogadam?
Chodzę fikołkami.
Czeka mnie jeszcze przeprowadzka, ale to pikuś. I będzie luzik...



niedziela, kwietnia 13, 2008

Szukam...

...silnej motywacji. Pilne!

sobota, kwietnia 12, 2008

Kradziej

Kradłem konie. Miałem takie odczucie pomimo, że leżały (dosłownie) odłogiem.

The World has changed...

The World has changed. I feel it in the water. I feel it in the Earth. I smell it, in the air.

W związku z czym obawiam się przyzwyczajenia, znudzenia, rutyny, szarzyzny codzienności, ignorancji, niedomówień, poczucia winy, niewypowiedzianych pretensji, zmęczenia...
Uświadomiłem sobie, że każdy dzień jest zabójczy. Zawsze przybliża koniec.




Przez bit i nastrój, powyższe kojarzy mi się z "All is full of love":



Przez słyszalne zawodzenie (ale i również nastrój) kojarzy się ze "Stu policjantów":


To mój "mnie truj" (idelane podsumowanie moich odczuć):


Pozdrowienia dla przedstawiciela narodu na obczyźnie w krainie mgieł i deszczowców ;)

Zwana przez niektórych "Edzią" z przytoczoną na samym początku postu piosenką zapętliła mi się i utrzymuje atmosferę.

środa, kwietnia 09, 2008

Szukam kawalerki

Szukam kawalerki do wynajęcia w Szczecinie od 01.05. Ktoś coś ciekawego ma?
Tylko poważne oferty!

sobota, kwietnia 05, 2008

A było to tak...

Podejrzewam, że wybiegam na przeciw oczekiwaniom
...no bo kuzyn może mieć tylko takie nazwisko jak ja!
Więc się udałem do szefa wszystkich szefów, on skonsultował się z podległym mu szefem, któremu ja podlegam, i się okazała, że wszystko można. Napisałem podanie, pobiegłem do szefa szefów po zaakceptowanie, zaniosłem do zwykłego szefa, który już nie mógł zakwestionować. Zaliczyłem kolejkę na poczcie, po czem ponownie się udałem do zwykłego szefa.
I dokonałem niemożliwego...

piątek, kwietnia 04, 2008

Mój stan...

...bynajmniej nie błogostan. Czasem pod dźwiękim, tracąc energię, zawodząc.


Dzwony, szum, głos sprawiający wrażenie białego, coś skrzypcopodobnego wturującego solistce, rozlewający się spokój.

środa, kwietnia 02, 2008

Płomyk się zapalił...

...by zaraz potem zgasnąć.
Coś (tzn. to) nie tak ze mną... I nie mam się kogo poradzić, czy przesadzam, czy też jest to normalne.
Wydaje mi się, że jestem ostatni.

wtorek, kwietnia 01, 2008

Prawda!

(...) miłość to także ktoś, do kogo możesz mówić pośród czarnej bezsennej nocy, chociaż go nie ma przy tobie, ale ty czujesz, że to jest twoja druga część ciała, twoja krew, oddech i milczący głos.

Aleksander Jurewicz, Prawdziwa ballada o miłości

Ja tak mam...