1. Złość, bo tort nie wychodzi.
2. Droczenie.
3. Sen.
...
N. Sen.
N+1. Robienie internetu/porządki w kiblu.
N+2. Internet.
N+3. Krótka pogawędka przed snem.
N+4. Dobranoc.
Miłe akcenty owego dnia:
Nie byłem w domu na urodzinach.
Dostałem zupełnie niespodziewanego sms-a z życzeniami.
P. S. Mam chcicę na tzw. imprezę/wyjście, że szok. Bo mimo wszelkich wad jest to miłe. Zwłaszcze gdy jest dobre towarzystwo. W ramach paradoksu dodam, że mam z Kim, ale nie ma z kim. A jak myślę, żeby samemu iść to robi mi się źle, że mam z Kim, ale nie, bo nie, pomimo, że tak (gdy ja nie mogę).