The World has changed. I feel it in the water. I feel it in the Earth. I smell it, in the air.
W związku z czym obawiam się przyzwyczajenia, znudzenia, rutyny, szarzyzny codzienności, ignorancji, niedomówień, poczucia winy, niewypowiedzianych pretensji, zmęczenia...
Uświadomiłem sobie, że każdy dzień jest zabójczy. Zawsze przybliża koniec.
Uświadomiłem sobie, że każdy dzień jest zabójczy. Zawsze przybliża koniec.
Przez bit i nastrój, powyższe kojarzy mi się z "All is full of love":
Przez słyszalne zawodzenie (ale i również nastrój) kojarzy się ze "Stu policjantów":
To mój "mnie truj" (idelane podsumowanie moich odczuć):
Pozdrowienia dla przedstawiciela narodu na obczyźnie w krainie mgieł i deszczowców ;)
Zwana przez niektórych "Edzią" z przytoczoną na samym początku postu piosenką zapętliła mi się i utrzymuje atmosferę.