sobota, kwietnia 05, 2008

A było to tak...

Podejrzewam, że wybiegam na przeciw oczekiwaniom
...no bo kuzyn może mieć tylko takie nazwisko jak ja!
Więc się udałem do szefa wszystkich szefów, on skonsultował się z podległym mu szefem, któremu ja podlegam, i się okazała, że wszystko można. Napisałem podanie, pobiegłem do szefa szefów po zaakceptowanie, zaniosłem do zwykłego szefa, który już nie mógł zakwestionować. Zaliczyłem kolejkę na poczcie, po czem ponownie się udałem do zwykłego szefa.
I dokonałem niemożliwego...